jezdze jakos 4 lata, ale osobiscie wole narty.^^

Ja sie snb boje podczas wjazdu na orczyku:P
Pewnego razu podczas szybkiej jazdy, nacisnelam na przednia czesc stop, co zakonczylo sie wylotem nad ziemia ok 1.5m w gore i upadkiem na klatke piersiowa,.
Moje zebra ledwo wytrzymaly.^^

Jezdze juz 2 sezony i bardzo to lubie w tamtym roku zlamalem reke w snowparku na kotelnicy spadlem z murku po ktorym slaidowalem murek ma ok. 2-3 metry hehe fajnie bylo wyc na cala pare xDDD  a nart nie lubie xD akiedys na mniejszej gorce jecha;em na kreche no i byla muldna jak sie wyrabalem na twarz myslem ze zginalem . Potem krecilo mi sie w bani przez caly dzien xDD bk byla XD

omg.
ja na desce tez raz zlamalam reke.
Bo jechalam wlansie na kreche i chcialam zachamowac , ale wjechalam w mulde i zrobilam fikolka i zem zlamala reke xD
a w tamtym roku jechalam tak szybko i chcialam podskoczyc to zrobilam z 4 fikolki i nie wiedizlaam co sie ze mna dzieje.. ludzie do mnie gadali a ja nic ..

jarrewka napisał:

i Wam sie takie rzeczy dzieja i nadal to robicie:P?
milosc do sportu..

A ja jarre mimo wypadkow na rowerze-nadal jezdze extremalnie...^^

ta jak sie wspomina ile zeber bylo zlamane?
mowi sie ze uczy sie na swoich bledach a Wy dalej jezdzicie mozna przeciez sie zabic..^^
ale zeby byc idealnym trza cwiczyc i sie lamac nie?